
I - Podstawy
Odżywka – warto o niej pamiętać. Można nakładać ją przed położeniem maskary. Ale jeśli trochę trudno nam spamiętać wszystko, albo rano zwykle nie mamy czasu na wiele zabiegów – wystarczy wybrać odżywiającą maskarę – np. organiczną - Zuii Organic :-) Pokrzywa, skrzyp i dzika róża już o nie zadbają…
Puder – rzęsy, jak wszystkie włosy na naszym ciele są dość śliskie. Gdy pudrujemy twarz – nałóżmy też nieco kosmetyku na rzęsy. Maskara będzie się lepiej trzymać, a nasze rzęsy wydadzą się grubsze.
II - Nakładanie maskary
Dla trójwymiarowości naszych rzęs –wykonujemy różne metody czesania:
- wykonujemy zygzakowate ruchy - dla objętości
- wykonujemy pociągłe ruchy – dla wydłużenia
- obracamy szczoteczką – dla podkręcenia
Kolejność:
- Zakończenia rzęs
- Nasada
- Od nasady po końce
Dlaczego tak? Bo rzęsy mają różną długość i jeśli zaczniemy od razu od nasady, krótsze mogą przykleić się do dłuższych. Dlatego najpierw lepiej rozdzielić je na końcach.
Warstwy:
Jeśli pragniemy grubszych rzęs – nałóżmy więcej niż jedną warstwę, pozwalając poprzedniej nieco wyschnąć (zwłaszcza przy świeżych, jeszcze niezbyt gęstych tuszach). Nieco – czyli nie do końca! Bo z całkowicie suchymi będzie nam trudno.
Dolne też ważne!
Nie zapominajcie o pomalowaniu dolnych rzęs. One też są ważne dla efektu wyrazistego, „otwartego” oka.
III - Triki
Optyczne zagęszczenie – zapewni kreska eyelinerem lub kredką do oczu u samej nasady rzęs
Wydłużenie – na zakończenie malowania – kilka dodatkowych maźnięć na same końcówki
Grudki? Jeśli nie masz grzebyczka do czesania pomalowanych już rzęs, użyj oczyszczonej szczoteczki od zużytej maskary.
Oczywiście można by dodać jeszcze kilka rzeczy. Np. zalotkę dla dodatkowego podkręcenia. Ale zalotka jakoś tak zawsze kojarzyła nam się trochę z jakimś małym narzędziem tortur :-) Resztę zostawiamy już naturze…